Gdzie szukać sprawdzonych informacji o hotelach?

Zarówno przed zarezerwowaniem pobytu, jak też samym wyjazdem do upatrzonego wcześniej hotelu, turysta potrzebuje szeregu konkretnych informacji. Zarówno na temat wybranego kurortu - np. Karpacza właśnie - dostępnych na miejscu atrakcji wszelkiego typu, jak też lokalnej bazy noclegowej. Problem, jaki niejednokrotnie muszą rozwiązać w takiej sytuacji wczasowicze, to oddzielenie rzetelnych informacji od PRowo-marketingowej nowomowy.

Już na początku tego trudnego tematu należy poczynić jedno podstawowe zastrzeżenie: zdrowy rozsądek podpowiada, iż najlepiej do każdego źródła informacji należy podchodzić z pewną dozą ostrożności. Nikt nigdy nie da stuprocentowej gwarancji, że ktoś gdzieś czegoś nie podkoloryzował albo nie zbył milczeniem. Trzeba polegać na własnym wyczuciu i życiowym doświadczeniu. Można też zakładać, że jeśli coś powtarza się w wielu różnych miejscach, a przy tym nieco inaczej ujęte w słowa, to prędzej okaże się prawdą niż zgrabnie przeprowadzoną akcją.

Rzecz jasna współcześnie bodaj najważniejszym źródłem wiadomości jest internet. Pytanie tylko, które strony turystyczne są godne zaufania? Pierwsze, co przychodzi na myśl, to oficjalna witryna danego hotelu. W końcu jej podstawowym zadaniem jest przedstawienie obiektu w jak najkorzystniejszym świetle, żeby zachęcić turystów do przyjazdu. Tanie zagrywki w rodzaju pokazywania czegoś, czego hotel tak naprawdę nie ma to wyjątkowo krótkowzroczna strategia. W dobie mediów społecznościowych wieść o nierzetelnym hotelarzu rozniesie się z prędkością błyskawicy.

Kolejnym dobrym miejscem do wywiadywania się na temat hoteli powinny być biura podróży - przykładowo dreamtours . Satysfakcja klientów z wypoczynku stanowi dla takich przedsiębiorstw podstawę funkcjonowania. Wysyłanie turystów do obiektów niesprawdzonych, o podejrzanej reputacji, prędzej czy później skończy się jakąś katastrofą. A w dalszej perspektywie nawet i upadkiem całej firmy, przecież w kilku ostatnich latach żaden serwis w telewizji, w trakcie sezonu wakacyjnego, nie mógł się obejść bez materiału o upadkach biur podróży i związanych z tym problemów, z jakimi musieli uporać się urlopowicze. Praktycznie to samo dotyczy portali turystycznych z ogłoszeniami, takich jak nasz karpacz.net - zamieszczanie przysłowiowego steku bzdur to proszenie się o gwałtowny odpływ użytkowników do innych zakątków sieci.

W skali krajowej trzeba jeszcze wspomnieć o… urzędach miast i gmin. Wprawdzie załatwienie jakiejś sprawy w takim organie władzy to całkiem często prawdziwa udręka, ale takie właśnie instytucje są zobowiązane do prowadzenia rejestru obiektów prowadzących działalność turystyczną. Wprawdzie taki wpis niewiele powie o jakość świadczonych usług hotelowych, ale przynajmniej daje pewność, że taki ośrodek rzeczywiście funkcjonuje.

Dodano: 2017-12-04 09:29:00

Komentarze (0)
Dodaj komentarz